Ten krajobraz zaczęłam wyszywać jeszcze w czasie poprzedniej zimy. Nie udało się go zrobić do końca, nastała wiosna, dlatego odłożyłam haft prawie na rok, do następnej zimy. Tej zimy niestety też nie dałam rady, za dużo się działo w moim życiu. Na hafty po prostu brakło czasu.
Wrzucam jednak to, co mam, w nadziei, że zmotywuję się tym do skończenia obrazka i pokazania go w całości jeszcze tej... wiosny.
i dwa zbliżenia:
Wiele nie zostało, działamy dalej :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz