Miałam dłuższą przerwę w blogowaniu. Sporo w tym czasie się wydarzyło, niekoniecznie w haftach. Ale wracam. Postanowiłam odłożyć na moment "Ametyst" i skończyć poprzedni zaczęty obraz, czyli Matkę Bożą Cygańską. Ostatnio pisałam o niej w listopadzie. Taka przerwa wynikła z szybkiego zamówienia na hafty łowickie oraz przez rozpoczęcie pracy nad reprodukcją obrazu Alfonsa Muchy.
W ostatnim czasie dokończyłam jasnobeżowy kolor i już właściwie widać jaki będzie efekt końcowy. Do wyhaftowania pozostał jedynie kolor biały, który już rozpoczęłam, ale ponieważ wyszywam na białej kanwie, to obraz sprawia wrażenie ukończonego, przynajmniej z daleka. Muszę robić po kilka krzyżyków dziennie, a szybko zobaczę gotowy obraz :)
Wyszywam gdzie tylko mogę, stąd taka połamana kanwa:
Ta część obrazu już ukończona:
A tu praca wre:
zbliżenie twarzy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz