Pozostały już same fioletowe odcienie. Nie ukrywam, że sówka podoba mi się taka jak teraz, jednak wyhaftuję ją do końca, oprawię i powieszę na ścianie w przedpokoju, gdzie wyznaczyłam dla niej miejsce. Będzie mnie witać codziennie, gdy wrócę z pracy.
Jakie wielkie oczy :) , śliczna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
piękne prace uznanie i dalszych życzę tak ciekawych prac .....sama również haftuję bo bardzo lubię....
OdpowiedzUsuń