Udało się wyszyć zaplanowaną część. Miały być dwa dni i rzeczywiście były, ale potrzebowałam na nie tygodnia. Zostały kwiaty i suknia, czyli same odcienie czerwieni. Nie będzie jednak zbyt dużo pojedynczych krzyżyków, dlatego sądzę, że jeśli już uda mi się znaleźć wystarczająco czasu to jest nadzieja ukończenia obrazu w lutym.
Sądząc po ilości wyhaftowanych krzyżyków jestem na półmetku obrazu, a może nawet dalej. Powoli mogę zacząć myśleć o następnych projektach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz