Kotek w oknie i metryczka

Czas na małe co nieco dla dzieci :)

Zwykle wyszywam duże obrazy, z pełnym tłem, rzadko natomiast małe hafciki, gdzie tło zostaje puste.

Dawno temu wyhaftowałam metryczkę z Kubusiem Puchatkiem i Prosiaczkiem dla mojego siostrzeńca. Musiało to być z dwa lata temu, gdyż we wrześniu Tymek skończy 3 lata.

Do Kubusia i Prosiaczka dołączył również kotek spoglądający przez szybę okienną na jesienną pogodę. Oprawione w zieloną oraz czerwoną ramkę wiszą razem na ścianie w pokoju Tymonka.

Informacje o obrazach: 

- metryczka z Kubusiem Puchatkiem: wymiary 20 na 30 cm; mulina Ariadna, kanwa biała 42 oczka na 10 cm; schemat znaleziony w internecie;

- "Na okiennym parapecie": wymiary 20 na 30 cm; 118 na 94 krzyzyki; mulina Ariadna 30 kolorów; kanwa biała 44 oczka na 10 cm; schemat pochodzi z czasopisma "Kram z robótkami" 11/2006.

Gustav Klimt - druga miniaturka "Lovers"

Minął rok od haftowania ostatniej miniaturki obrazu Gustava Klimta.  Pisałam o niej tutaj. Postanowiłam wrócić do tej serii. Haftowanie dużych obrazów jak Matka Boża Cygańska czy "Ametyst" jest męczące, żmudne, choć efekt prac jest powalający. Obecnie mam ochotę na małe hafty, tak jak ta seria właśnie.

Obrazki mają wymiary ok. 15x18 cm i niecałe 4500 krzyżyków. Każdy z nich to 3-4 dni pracy po max 2 godziny dziennie. Do wyhaftowania zostały jeszcze trzy.

Oto drugi z serii "Lovers" (tu jeszcze bez back stitch):

a tu już ukończony:

Tak prezentują się dwa pierwsze obrazki z serii pięciu:

Schemat haftu znalazłam w sieci, jeśli ktoś chce skorzystać i wyszyć podobny to poniżej zamieszczam wzór:

Informacje o obrazie: wymiary 14,5 na 17,5 cm; 74x60 krzyżyków; kanwa biała 40 krzyżyków na 10cm; mulina Ariadna 11 kolorów; schemat znaleziony w internecie.

Alfons Mucha "Ametyst" - postawiony ostatni krzyżyk

Nareszcie "Ametyst" doczekał się ostatniego krzyżyka! Jeszcze nie końca, bo pozostało sporo czarnych drobniutkich kreseczek do wyhaftowania, ale wierzę, że z back stitchami nie będę ociągać się tak długo jak z krzyżykami.

Pierwszy post o tym obrazie napisałam w listopadzie zeszłego roku. W międzyczasie miałam kilka innych projektów, dlatego wracałam do Ametystu kilkakrotnie i haftowałam z przerwami. Stąd te pół roku wyszywania. Cieszę się bardzo z tych ostatnich krzyżyków, potrzeba jeszcze jednego wieczoru na back stitch i będzie całość :) A już teraz obraz ląduje do mojego sklepiku :)


A oto haft, z którego jestem niezwykle dumna! Obraz ma 29x65 cm, to chyba mój największy haft jak do tej pory.

i dwa zbliżenia:

Trzecia sówka i koniec pierwszego haftu

Ostatnia trzecia sowa pojawiła się na kanwie. Z powodu źle uciętego materiału czwartej już nie będzie. Wyszyję ją dopiero na jednym z dwóch mniejszych haftów, o których wspominałam w poprzednim poście. Bardzo jestem zadowolona z wyglądu tego wzoru. Świetnie pasuje tutaj ta kremowo-złota kanwa. Poszewki będą mocno czerwone, więc całość z pewnością będzie się bardzo ładnie komponować.

Każda sówka zajęła mi ok. 2-3 dni, a więc niewiele. Nie jestem przyzwyczajona do małych haftów, zwykle wyszywam duże obrazy po min. 20-30 tyś krzyżyków i pracuję nad nimi po kilka miesięcy. Dlatego to wyszywanie zleciało mi bardzo szybko i niezwykle przyjemnie.

Tak wygląda trzecia sówka (w rzeczywistości zieleń na skrzydłach jest o wiele bardziej soczysta - wina światła) :

Na powiększonych zdjęciach widać miejscami złotą nitkę w kanwie.

A tak prezentują się wszystkie trzy sówki na kanwie: