sobota, 8 sierpnia 2015

"Ametyst" po raz ostatni

Piszę o tym hafcie po raz ostatni, bo finałem każdego obrazu jest jego oprawienie i zawieszenie na ścianie. Stało się, zrobione! A minęło sporo czasu od postawienia ostatniego krzyżyka. Tą reprodukcję Alfonsa Muchy skończyłam 6 czerwca zeszłego roku, wtedy o tym pisałam.

Długo zastanawiałam się, jak powinnam oprawić ten haft. Nie chciałam standardowej drewnianej ramy w kolorze brązu, bo ten obraz jest dla mnie wyjątkowy. Pamiętam, kiedy go zaczęłam wyszywać, jakie momenty mojego życia przetoczyły się podczas haftowania tej reprodukcji. I był to niezwykle ciężki czas dla mnie. Pamiętam bardzo dobrze, kiedy haftowałam zielone tło, pamiętam, co działo się w moim życiu, gdy wyszywałam kwiaty, pamiętam, co przeżywałam podczas kolorowania sukni... Dlatego postanowiłam ten obraz zostawić dla siebie, oprawić go i zawiesić w swoim mieszkaniu. Ma on dla mnie ogromną wartość sentymentalną.

Tak było wtedy:

Alfons Mucha Ametyst haft krzyżykowy cross stitch

Tak jest teraz:

Alfons Mucha Ametyst haft krzyżykowy cross stitch

Rama jest drewniana, pokryta złotą farbą, Do tego dwa passe-partout: zewnętrzne grubości 5 cm w kolorze brudnego bordo stanowi kontrast między obrazem a ramą, natomiast wewnętrzne jasnoróżowe, choć ma tylko grubość 5mm, dodaje wyrazistości. Bez niego obraz nie prezentował się tak wspaniale. A uważam, że efekt jest powalający!

Alfons Mucha Ametyst haft krzyżykowy cross stitch


Alfons Mucha Ametyst haft krzyżykowy cross stitch


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz